Oddziały szpitalne w Nowogardzie:

Pielęgniarka, siostra, położna. Wiele nazw, a zawód jeden

Pielęgniarka, siostra, położna. Wiele nazw, a zawód jeden

Rozmowa Grażyną Luter-pielęgniarką koordynującą w Przychodni Przyszpitalnej Samodzielnego Publicznego Szpitala Rejonowego w Nowogardzie.

Jak zapamiętała Pani moment, gdy była po uroczystości „czapkowania”?
- Moja uroczystość „czepkowania” było dość dawno, bo w roku 1988  i tu dobrze zapamiętałam tę chwilę, bo odbywało się w towarzystwie mojej rodziny, przyjaciół oraz mojego chłopka, który w tej chwili jest już moim mężem. Była to dla mnie bardzo ważne wydarzenie, jakie miało miejsce w Goleniowie, gdzie kończyłam wtedy szkołę. Był to bardzo przejmujący, podniosły i dla mnie dzień, który na zawsze pozostanie mi w pamięci.

Czy w tym zawodzie zdarzyła się taka historia, która szczególnie zapadła Pani w pamięć?
- Takich historii było całe mnóstwo, a wszystkie są i były one dla mnie ważne. Jednak pamiętam, jak zaraz po Liceum Medycznym poszłam do swojej pierwszej pracy do Szpitala Wojskowego z Przychodnią SP ZOZ nul. Piotra Skargi w Szczecinie. Pracowałam tam wówczas na intensywnej terapii i tam zobaczyłam, jak bardzo jest kruche życie i jak można w rzeczywistości ze stanu krytycznego wyprowadzić pacjenta, by wyszedł, np. ze śpiączki następnie mówił, oddychał samodzielnie i się uśmiechał, wręczając bukiet kwiatów i głosząc uznanie, wdzięczność dla lekarzy i dla nas pielęgniarek za wykonaną pracę, która wymaga szczególnego tu zaangażowania.

Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie szpitala czy przychodni bez pielęgniarek. A jednak mamy w Polsce niedobór w tym zawodzie. Dlaczego jest was tak w tej chwili mało pomimo zwiększonego zainteresowania studiami na kierunku pielęgniarskim?
- Myślę, że to wynika z braku chęci zatrudniania wykwalifikowanej kadry przez szpitale i placówki lecznicze. Prócz tego oferta, jaką się proponuje, absolwentom tego kierunku nie jest, atrakcyjną finansowo, bo przecież godziwa praca musi być sprawiedliwe wynagradzana. Dlatego pytam: czy tak jest w polskiej służbie zdrowia? Mało jest osób młodych zainteresowanych chęcią kształcenia w tym zawodzie. Nasza grupa zawodowa powiedziałabym, że ulega tzw. widocznemu procesowi starzenia, bo brakuje chętnych z uwagi na nielekką, odpowiedzialną pracę zaś wynagrodzenie jest nieadekwatne do wykonywanych zakresów obowiązków.

Pielęgniarka opiekuje się pacjentem, jest odpowiedzialna za właściwe dawkowanie leków, płynów, zajmuje się osobami, którym choroba uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie. Bycie pielęgniarką to trudna dzisiaj szczególnie praca?
- Praca w moim zawodzie ma charakter zarówno umysłowy, jak i fizyczny zaś sama praca nie należy do najlżejszych, ale równie może dawać wiele satysfakcji, jeśli jest wykonywaną z pasją. Służba zdrowia codziennie pomaga wielu ludziom zachować zdrowie a przede wszystkim cenne dla niego życie. Dlatego też należy do zajęć w moim odczuciu z misją. Nasza praca nie sprowadza się tylko do wykonywania wyuczonych czynności. Jesteśmy odpowiedzialne za sprawowanie opieki nad pacjentami, realizujemy zalecenia lekarzy w zakresie ich leczenia. W byciu pielęgniarką jest ważny charakter, bo jednocześnie muszę być konkretną, ale i życzliwą dla pacjenta. Tutaj podkreślę, że pacjenci, zwłaszcza ci starsi z cechami np. widocznej choroby wymagają oprócz opieki pielęgniarskiej zwykłej empatii i zrozumienia.

 Czy w Pani karierze zawodowej byli pacjenci, których wyjątkowo Pani zapamiętała?
- Tak, jako pielęgniarka środowiskowa spotykam się z różnymi ludźmi i ich rodzinami. Najbardziej potrzebujący pomocy to ludzie starsi i tu muszę jasno powiedzieć, że bez mojej czy koleżanek empatii ani rusz! Wówczas pacjenci są dla nas po prostu przemili oraz starają się, by ten urok był dostrzegalny w naszych oczach, co jest bardzo znakomite, bo szczere. Spotykam wielu ludzi, którzy czekają na moje odwiedziny z wizytą. Pamiętam pacjentkę, która przed moją wizytą zawsze malowała usta i używała perfum. Była osobą nie chodzącą, z wizyty na wizytę przygasała. Na którejś wizycie wręczyła mi list, który do mnie napisała, przeczytać go miałam, dopiero gdy umrze. Oczywiście nie mogę, zdradzić czytelnikom, co w nim było napisane, ale był on wyjątkowo wzruszającym.

26 września obchodzony jest Światowy Dzień Serca. A, serce, empatia  dla służby zdrowia są dzisiaj bezcenne
 - Bez wątpienia. Głównym zamierzeniem tego dnia jest upowszechnienie wśród społeczeństwa wiedzy o chorobach serca i naczyń oraz o możliwościach ich leczenia i profilaktyki poprzez promowanie zdrowego stylu życia, ale tu zdecydowanie mógłby rozwinąć ten wątek Lekarz kardiolog, który  zajmuje się diagnozowaniem i leczeniem chorób układ sercowo-naczyniowego. Od lat jestem przekonana, że nasz szpital to, jak najbardziej, nowoczesny budynek, sprzęt, warunki, ale  przede wszystkim to jednak pracujący lekarze, pracownicy służby zdrowia i pielęgniarki . Jeśli będzie on profesjonalny, zaangażowany, wrażliwy, empatyczny, to szpital będzie się wciąż rozwijał.

Gdyby Pani jeszcze raz mogła wybierać, w jakim zawodzie chciałaby pracować, czy znowu byłoby, to zawód pielęgniarki?
- Z pewnością, że tak! Po szkole podstawowej marzyłam, aby zostać nauczycielem lub pielęgniarką. Ostatecznie zdecydowałam się, by pójść do Liceum Medycznego. Czułam pragnienie i chciałam być częścią personelu medycznego i kiedy zaczęłam, naukę miałam, wiele obaw czy dam radę, czy ten ciężki zawód jest dla mnie? W tej chwili wiem, że to był znakomity wybór.

Źródło: SPSR w Nowogardzie

Godziny otwarcia:
  • Szpital czynny całą dobę

SPSR Nowogard,
ul. Wojska Polskiego 7,
72-200 Nowogard

LABORATORIUM

adres: Szpital ul. Wojska Polskiego 7, I piętro.

Pobieranie badań i wydawanie wyników: poniedziałek - piątek od 7:30 do 12:00